Pytanie: Jestem menedżerem ds. promocji w jednej z polskich firm produkcyjnych. Zdaję sobie sprawę, jak ważny na moim stanowisku jest systematyczny rozwój kompetencji i ciągłe doskonalenie moich umiejętności. Dlatego staram się uczestniczyć w jak największej ilości szkoleń i konferencji, które poszerzają moją wiedzę. Chętnie korzystam też z okresowej możliwości odbycia sesji coachingowych proponowanych mi przez mojego pracodawcę.
Gdyby ktoś mnie zapytał czy jestem osobą zorientowaną na rozwój to bez wahania odpowiedziałbym, że „tak”. Z drugiej strony nader często zdarza mi się nie realizować „zadań domowych”, które otrzymuję od swojego coacha. Tak samo bywa po szkoleniach, w których uczestniczę. Niby otrzymuję pakiet fajnych ćwiczeń i metod, które warto trenować, aby zaczęły przynosić rezultaty i można je było wdrożyć do codziennej praktyki, ale wiele z nich mi umyka. Prawdopodobnie dzieje się tak ze względu na mój „słomiany zapał”, bo nie potrafię przez dłuższy czas utrzymać motywacji do tego, aby je realizować na co dzień. W jaki sposób mogę sobie pomóc, aby lepiej i więcej technik i metod wykorzystywać i ćwiczyć, gdy nie ma przy mnie trenera czy coacha?
Marek, menedżer ds. promocji