Komunikacja niewerbalna - wywiad z dr Sylwestrem Orzechowskim - Strona 3
Maciej Chabowski   
wtorek, 10 listopada 2009 18:36

M.Ch.: Który z elementów komunikacji niewerbalnej najłatwiej nam kontrolować biorąc pod uwagę badania psychologów, fizjologów i innych specjalistów zajmujących się tym tematem?

S.O.: Zachowania niewerbalne są w dużej mierze nieświadome. Między innymi dlatego uznawane są za bardziej wiarygodne niż słowa. Ale także i te zachowania różnią się stopniem kontroli, jaką możemy nad nimi sprawować. Najłatwiej poddają się kontroli emblematy ponieważ używamy ich świadomie i intencjonalnie. Do pewnego stopnia możemy także powściągać ogólną ekspresję, choć znalezienie optimum takiej samokontroli może stanowić pewien problem i łatwo przekroczyć granicę, poza którą zachowanie staje się po prostu sztywne. Także zaplanowane zachowanie, na przykład wykonanie określonego gestu przy danym słowie, najczęściej wychodzi nienaturalnie. Sekretem dobrego zastosowania wyuczonych zachowań niewerbalnych jest ich zautomatyzowanie. Gesty powinny być tak wyćwiczone aby ich użycie nie wymagało świadomego planu. Pojawią się wtedy całkiem naturalnie i we właściwym momencie.

M.Ch.: Na, które elementy mamy najmniejszy wpływ?

S.O.: Oczywiście na wszystkie reakcje fizjologiczne takie jak pocenie się, czerwienienie lub blednięcie, zmiany szerokości źrenic, wzrost napięcia mięśniowego, drżenie i tym podobne. Są to niekontrolowane objawy naszych emocji i trzeba mieć nie lada umiejętności aby nad nimi panować. Kontrola polega zresztą w tym przypadku na niedopuszczaniu do ich wzbudzenia. Kiedy się już pojawią nie można ich przerwać. Jeśli chodzi o twarz i mimiczne wyrazy emocji to badania pokazują, że trudniej poddają się kontroli mięśnie okalające oczy czy zawiadujące wewnętrznymi końcami brwi. Te pierwsze zaangażowane są przy szczerym uśmiechaniu się, drugie natomiast są widoczne podczas przeżywania smutku. Wiele mięśni mimicznych zlokalizowanych w dolnej części twarzy łatwiej poddaje się kontroli. Poza tym twarz jest tym obszarem ciała, który w największym stopniu zwraca uwagę w kontaktach bezpośrednich, dlatego kontrolujący się chcą przede wszystkim zapanować nad własną mimiką. Słabo też panujemy nad właściwościami głosu przekazującymi nasz stan emocjonalny np. lęk lub obniżony nastrój.

M.Ch.: Wiele wyników uzyskiwanych przez psychologów różnicuje kobiety i mężczyzn jeżeli chodzi o jakieś formy zachowania czy postaw. Czy w przypadku komunikacji niewerbalnej istnieją jakieś istotne różnice np. w zakresie odczytywania komunikatów niewerbalnych przez kobiety i mężczyzn?

S.O.: Różnic tych jest całkiem sporo i dotyczą one zarówno samego zachowania, jak też jego interpretacji. Kobiety częściej się uśmiechają i w ogóle są bardziej ekspresyjne mimicznie i gestykulacyjnie. Częściej także patrzą na rozmówcę i częściej w porównaniu z mężczyznami używają dotyku. Różnice te są mniejsze lub wręcz nie występują kiedy bada się dzieci. Są natomiast już wyraźnie zauważalne u nastolatków i dorosłych. Dlatego przyczyn tych różnic szuka się między innymi w czynnikach kulturowych. Kobiety również dokładniej wyrażają swoje intencje za pomocą środków niewerbalnych i dotyczy to zarówno zachowań spontanicznych, jak też zaplanowanych. Lepiej odczytują także znaczenia jakie niosą przekazy niewerbalne. Dla pocieszenia mężczyznom pozostaje fakt, iż dorównują kobietom w wykrywaniu kłamstw na podstawie wskazówek niewerbalnych, a w ocenie statusu i dominacji są nawet od nich lepsi.

M.Ch.: Niedawno zetknąłem się z komercyjnym narzędziem, które pozwala określić wiarygodność rozmówcy z prawdopodobieństwem 94%. Wszystko wskazuje na to, że w chwili obecnej pozostaje ono o wiele bardziej skuteczne niż inne tego typu aparaty. Narzędzie to opiera się na zaawansowanej analizie danych pochodzących z analizy markerów głowowych. Podobno, aby móc oszukać ten aparat konieczne jest odbycie wielomiesięcznego szkolenia w Izraelu, a i wówczas szanse wynoszą jedynie około 50%. Niewiele prawda? Jak w dobie powszechnej komputeryzacji i „utwardzania” pomiarów psychologicznych wyglądać będzie przyszłość praktyki związanej z kształtowaniem wizerunku czy perswazją jeżeli chodzi o komunikację niewerbalną? Czy czeka nas „utwardzenie” tego, co „miękkie”? Czy przyjdzie Pana zdaniem czas, w którym przed ważniejszą rozmową trzeba będzie obliczyć ilość i rodzaj gestów, które trzeba będzie zastosować, aby osiągnąć sukces? Z pozoru pytanie to być może wyda się w chwili obecnej mocno abstrakcyjne, a może nawet naiwne, ale biorąc pod uwagę coraz większą ilość badań bardzo ściśle określających nasze reakcje i zachowania na poziomie neuronalnym i z dokładnością typową dla matematyki, myślę, że warto je zadać.

S.O.: „Utwardzanie” pomiarów, jak Pan to nazwał, właśnie się zaczęło i pewnie już niebawem otrzymamy narzędzie, za pomocą którego będzie możliwa dokładna, kompleksowa analiza zachowania niewerbalnego wraz z jego charakterystyka ilościową. Trochę większym wyzwaniem będzie zastąpienie człowieka przez maszynę w interpretowaniu zachowania. Jednak opracowanie algorytmów, które można by wykorzystać do takich właśnie celów wcale nie wydaje się zadaniem beznadziejnym, przynajmniej w odniesieniu do bardziej ogólnych miar. Najbardziej odległą w czasie natomiast wydaje się perspektywa programowania własnego zachowania według zadanych kryteriów. Choć jeśli uda się stworzyć awatary, które trudno będzie odróżnić od osób realnie żyjących, także kwestia zaprogramowania zachowania przestanie być problemem.



 

Partnerzy

Psychologia Społeczna Grupa Trenerska SkillsDesigners
PTTB Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne