Parapsychologia biznesu – wywiad z dr Tomaszem Witkowskim - Strona 5
Maciej Chabowski   
środa, 06 stycznia 2010 09:06

M.Ch.: Na rynku ukazała się niedawno Pańska nowa książka pt. „Zakazana psychologia”. Wspominaliśmy już o niej podczas naszej rozmowy. Zwraca Pan w niej uwagę na problem szarlatanerii psychologicznej. W którym obszarze zagadnień psychologicznych jest jej najwięcej?

T.W.: Z pewnością jest to psychoterapia i tzw. samorozwój. Jeśli Pan pozwoli to jednak przeformułowałbym to pytanie. Wydaje mi się, że istotniejsze jest nie to, gdzie jest jej najwięcej, ale to w jakim obszarze jest najgroźniejsza. Niechaj sobie tysiące ludzi wydaje ciężko zarobione pieniądze na doskonalenie się metodami Silvy, NLP i tym podobne praktyki. To ich wybór, mają do tego prawo i pewnie niewielu z nich stanie się krzywda. Profesor Wiesław Łukaszewski opowiadał mi kilka dni temu o reklamie, którą dostrzegł na samochodzie firmowym, a która zapewniała możliwość powiększenia biustu metodą mentalną. Choć to czysta szarlataneria, nie sądzę, aby był sens zajmowania się nią. Problem nabiera jednak wagi, kiedy mamy do czynienia z ludźmi rzeczywiście chorymi psychicznie, których szarlatani mamią obietnicami bez pokrycia. Jeszcze poważniejszy staje się, kiedy mamy do czynienia z osobami nieuleczalnie chorymi, z diagnozą raka, którym obiecuje się cuda. Zdarza się, że rezygnują one z konwencjonalnej terapii, która daje im małe, ale jednak jakieś szanse, na rzecz cudownych oddziaływań mentalnych, które nie dają żadnych szans. Szczytem cynizmu są jednak pseudoterapie dziecięce adresowane do dzieci upośledzonych umysłowo, chorych psychicznie i tych z wadami genetycznymi. W sposób bezwzględny żerują one na uczuciach rodziców i równie bezwzględnie drenują ich portfele.

M.Ch.: W swoim blogu zapowiada Pan ukazanie się drugiego tomu tego tytułu. Czy książka ma już określony zakres tematyczny? Czemu będzie poświęcona?

T.W.: Jeden z rozdziałów, już niemal gotowy, będzie poświęcony właśnie terapii i rehabilitacji dziecięcej. Jeśli można zachwycać się perfidią działań, wyrachowaniem i cynizmem, to właśnie te terapie zasługują na najwyższą uwagę. Jej twórcy – honorowani, odznaczani i nagradzani żyją z etykietą dobroczyńców ludzkości, otoczeni nimbem nietykalności czerpiąc niewyobrażalne zyski ze swoich pomysłów, które nie mają prawa działać. A pożywką dla tego wszystkiego jest poczucie winy rodziców skrupulatnie przez nich podtrzymywane.

Kolejny rozdział, to psychologia sądowa. Przerażająca w skutkach działalność ignorantów, którzy na podstawie testów projekcyjnych, stereotypów i własnych wyobrażeń decydują o życiu ludzi, którzy do nich trafiają. Nie ma chyba gorszych tortur dostępnych w naszej cywilizacji niż te, na jakie skazany jest więzień trafiający do zakładu karnego z etykietą pedofil. Niezwykle często, wyłącznie na podstawie badań psychologicznych, ludzie lądują w więzieniu z takim wyrokiem. Co gorsza, uczestniczący w tym psycholodzy nie ponoszą za to żadnej odpowiedzialności. Myślę, że trzeba o tym napisać.

Podobnie, jak w tomie pierwszym, część swojej uwagi chciałbym poświęcić psychologii akademickiej. Rozdział na ten temat będzie nosił tytuł „Czy psychologia jest nauką kultu cargo?”. To rozwinięcie metafory, jaką wielokrotnie, mówiąc o naukach społecznych, wygłosił Richard Feynman, fizyk, laureat nagrody Nobla. W tym rozdziale chciałbym pokazać, jak ogromne obszary w psychologii zajmuje „nauka kultu cargo”, ale jednocześnie wskazać na te elementy w psychologii, które wykraczają poza to określenie, które są, wbrew temu, co twierdził Feynman, Nauką pisaną wielką literą.

Ale oczywiście proszę to traktować jako pomysły – nie zobowiązanie, którego miałbym stać się zakładnikiem. Kiedy rozpoczynałem pracę nad „Zakazaną psychologią” nie miałem pojęcia, że powstanie z tego kilka tomów. Kształt pierwszego tomu w znacznej mierze został określony wydarzeniami, które przyniosło życie i ma bardzo niewiele wspólnego z planem, jaki założyłem sobie rozpoczynając pracę nad książką.

M.Ch.: Obaj jesteśmy praktykami, a na dodatek to portal dla praktyków. Zakończmy zatem praktycznie. Czym powinien kierować się laik, który chce zapoznać się z profesjonalną psychologią? Na co powinien zwrócić uwagę wybierając książkę na półce w księgarni, zwłaszcza, że znajdzie tam też całą masę mało wartościowych publikacji?

T.W.: Wystarczy spojrzeć na bibliografię. We współczesnej nauce nie ma odkryć, koncepcji, metod, które powstają w oderwaniu od tego, co było wcześniej. Nauka ma charakter kumulatywny. Jeśli autor pisze o czymś, to musi uwzględnić dokonania innych. Jeśli tego nie robi to jest albo oszustem, który kradnie osiągnięcia innych nazywając je po swojemu, albo ignorantem, którego tym bardziej nie warto czytać. Ci autorzy, którzy wymyślili swój system od początku do końca musieli albo doznać objawienia, albo są mistyfikatorami. Na szczęście niewielu pseudonaukowców nauczyło się kamuflażu polegającego na tworzeniu rzetelnej bibliografii, choć i tacy się trafiają.

M.Ch.: To książki. A co z rozwojem kompetencji własnych lub swojego zespołu? Jak pracownik, menedżer zespołu czy właściciel firmy, który nie ma wśród swoich pracowników osoby zorientowanej w rynku szkoleniowym powinien dobierać trenerów, którzy będą szkolić jego pracowników z tematów miękkich?

T.W.: Myślę, że najprostszym sposobem sprawdzenia ich kompetencji jest prośba o sformułowanie celu szkoleń i sposobu pomiaru efektywności. Dobry trener (podobnie jak dobry terapeuta, menedżer itp.) powinien umieć trafnie sformułować cel, mieć wyobrażenie w jaki sposób zmierzy jego osiągnięcie oraz efektywność uzyskanych rezultatów. Innymi słowy – do trenerów miękkich umiejętności trzeba przykładać twarde kryteria.

M.Ch.: Brzmi to sensownie, ale i idyllicznie. Przypomina to sytuację, gdy lekarz diagnozuje chorobę na podstawie objawów, a następnie zaleca stosowanie określonych leków. W większości przypadków pacjent decyduje się na zastosowanie odpowiedniej terapii, bo zależy mu na własnym zdrowiu. Bez wątpienia dobry trener powinien postąpić podobnie do lekarza. Jego „pacjent”, czyli klient biznesowy, bywa jednak bardziej krytyczny i skłonny do lekceważenia tego typu opinii. Cóż w takiej sytuacji? Poinformować klienta, że bez obrania odpowiedniej strategii „leczenie” może być nieskuteczne i mimo to podejmować się takiego zlecenia, czy też zrezygnować z intratnego zlecenia na szkolenia i nie podejmować się go? Możemy na to jednoznacznie odpowiedzieć czy to już może raczej problem, wobec którego każdy trener powinien ustosunkować się samodzielnie?

T.W.: Odpowiem Panu patrząc z perspektywy trenera, który dokładnie za rok będzie obchodził 20-lecie pracy „na wybiegu”, a także z perspektywy założyciela i współwłaściciela firmy szkoleniowej funkcjonującej na rynku 15 lat i notującej z roku na rok wzrost obrotów. Opłaca się być „rzetelnym” lekarzem. Wielokrotnie przekonywaliśmy naszych klientów, że szkolenie nie jest dobrym „lekarstwem”. Z niektórymi z nich współpracujemy ponad 10 lat.

M.Ch.: Dziękuję za odpowiedź na moje pytania.


Dr Tomasz Witkowski – znany psycholog, trener i doradca biznesowy. Jest założycielem i współwłaścicielem firmy Moderator. Posiada stopień doktora psychologii (Uniwersytet Wrocławski). Dawniej pracownik naukowy, posiada też osiemnastoletnie doświadczenie w prowadzeniu szkoleń biznesowych. Specjalizuje się w szkoleniach dla trenerów a także z zakresu zarządzania, negocjacji i mediacji. W przeszłości prowadził badania poświęcone motywacji. Ostatnio zajmuje się problemami pseudonauki. Jeden z nielicznych przedstawicieli środowiska psychologów, otwarcie wypowiadający się przeciwko nierzetelnym praktykom i oszustom szerzącym nieprawdziwą wiedzę z zakresu psychologii. Jest autorem książek: Psychomanipulacje, Psychologia kłamstwa, Inteligencja makiaweliczna oraz współautorem Psychologii konfliktów, Podręcznika trenera, Psychologii dla trenerów. Redaktor książek: Nowoczesne metody doboru i oceny personelu oraz Dobór personelu. Napisał również ponad 70 artykułów naukowych i popularnonaukowych w czasopismach polskich i zagranicznych. Ostatnio na rynku ukazała się jego nowa książka pt. „Zakazana psychologia”, w której autor demaskuje nieprawdziwe i nierzetelne praktyki związane z wiedzą psychologiczną. Jego pasje to wspinaczka wysokogórska i narciarstwo. Słucha jazzu i muzyki dawnej.

Strona: www.tomaszwitkowski.pl



 

Partnerzy

Psychologia Społeczna Grupa Trenerska SkillsDesigners
PTTB Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne